Egzotyczne podróże

Niejednokrotnie zabierałem sire do tego, by wybrać się na jakiś dłuższy urlop. Zawsze sprawa kończyła się na planowaniu. A to nie miałem wystarczającej ilości pieniędzy, a to znów pogoda była kiepska i odwoływano masowo loty, a to znów nie miałem ochoty ruszać się z domu. Jednak wreszcie nadszedł ten moment, gdy udało mi się poznać smak niesamowitej, egzotycznej wycieczki – Turcja jest krajem tak bardzo bliskim, a jednak tak odległym kulturowo. Dlatego była to bardzo interesująca wyprawa, naznaczona poznawaniem kulinariów orientalnych oraz religii tego kraju.

Od tego się wszystko zaczęło. Gdy już raz zakosztowałem podróży, nie mogłem na tym poprzestać. Zacząłem regularnie jeździć na wycieczki krajoznawcze. Budapeszt, Punjab, Oman… Ciągle pojawiały się nowe pomysły. Okazyjnie kupowałem bilety, a przewodnika zazwyczaj łapałem na miejscu. Czasami udawało mi się zagadać do jakiejś miłej dziewczyny, która oprowadzała mnie potem całymi dniami i nocami po zakamarkach miasta. Były to bardzo ciekawe wyprawy.

Oczywiście nie znaczy to, że zamierzam na tym skończyć. Mam daleko zakrojone polany. Zaplanowałem ostatnio wycieczkę na 2053 rok. Do tego czasu już nie mam miejsca w kalendarzu na żadne wyjazdy. Oczywiście muszę zaznaczyć, że moje wycieczki są zazwyczaj kilkumiesięczne. Tak więc czasami bardzo mocno zżywam się z tamtejszą ludnością, a szczególnie z dziewczynami, które tak ochoczo oprowadzały mnie po swoich okolicach. Czasami nawiązuję z nimi bliższe relacje i utrzymujemy później kontakt.

Mam zaplanowane także ponowne wizyty w niektórych krajach, głównie ze względu na znajomości, które nawiązałem w czasie pierwszego pobytu. A znajomych i znajome zdobywałem w różnych sytuacjach, szczególnie w czasie pieszych wędrówek, ale także w środkach komunikacji miejskiej, barach, pubach, muzeach, na targowiskach i bazarach. Wszędzie tam, gdzie są ludzie, szlifowałem swój język i nawiązywałem kolejne kontakty. Dzięki temu zakochałem się w podróżowaniu. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez takich podróży.

Czasami zastanawia mnie, jak to się dzieje, że ciągle mam jeszcze pieniądze na taki styl życia. Jednak potem przypominam sobie, że przecież w czasie moich zagranicznych pobytów z reguły staram się zarabiać na życie. Zazwyczaj pomagam drobnym handlarzom albo zostaję przewodnikiem. Tak, bardzo szybko wchodzą mi do głowy wszystkie okoliczne atrakcje. Dlatego też mogę potem sam oprowadzać turystów pochodzących z krajów, w których używany jest mój ojczysty język.

Podróże, powroty, planowanie kolejnych wycieczek, przygotowywanie się do nich — to całe moje życie. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło się to zmienić. Nie widzę innego sposobu na życie. Dzięki nim zdobywam wiedzę w różnym zakresie, poznaję ciekawych ludzi, poszerzam swoje spojrzenie na różne kwestie i cieszę się życiem. To naprawdę niesamowite, że dziś mogę żyć w ten sposób. Podróżnik to o wiele więcej niż tylko sama pasja. Dla mnie podróżnik to po prostu stan umysłu. I chyba pozostanie tak już do końca mojego życia.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here